ALEX’S POV
- Ruchy lads! Grzebiecie się jak panienki! – zasmialam
się glosno patrząc na twarz Luke’a cala w czekoladzie.
Chwycilam jedna truskawke w czekoladzie i ugryzłam
delikatnie po czym spojrzałam na Ashton’a którego twarz była cala wysmarowana
czekolada po tym jak Calum posmarowal jego twarz czekolada z omletu.
- Dobra, idziemy do łazienki. Raz, raz – wstałam i
spojrzałam na Luke’a.
Weszlam do łazienki, Ashton wszedł po mnie a ja
zamknelam drzwi na klucz.
- Dlaczego nas zamknelas? – zasmial się cicho i
spojrzał na mnie.
- Nie wiem, odruchowo. Jak chcesz, możesz otworzyć –
usmiechnelam się delikatnie, zamoczylam kawalek recznika i podeszłam do
chłopaka.
Stanelam na palcach żeby dosiegnac mu recznikiem do
czekoladowego czola.
Zaczelam mu delikatnie scierac czekolade z gornej
części twarzy.
- Powiedz Alex, jest dla nas szansa? – spojrzał na
mnie ze swoim charakterystycznym mini uśmiechem.
-Może. Najprawdopodobniej jakas minimalna szansa jest –
zasmialam się delikatnie i starłam ostatnia smuge czekolady z jego nosa.
Chlopak odetchnal glosno i usmiechnal się delikatnie
po czym wskazal na drzwi.
- Ty wychodz, mysze jeszcze umyc Ashton’a i Calum’a –
zasmialam się cicho myslac jakie z nich dzieci.
Po chwili Ashton wszedł do łazienki, zamknal drzwi i
stanal przede mna.
- I co teraz? – zasmial się cicho i podszedł do mnie
jeszcze bliżej.
Usiadlam na pralce, on podszedł jeszcze bliżej i
cmoknal mnie czekoladowymi ustami w moje.
Zasmialam się cicho i zaczelam czyscic mu twarz z
czekolady.
Po chwili, już był czysty wiec zawolalam Calum’a.
Z nim było najgorzej.
Czekolada na twarzy, włosach i koszulce.
Zaczelam mu scierac czekolade z twarzy na co
zmarszczyl brwi i spojrzał na mnie.
- Co się dzieje, Cal? – usmiechnelam się delikatnie i
zmylam suche resztki z jego twarzy.
- Nic, nic – usmiechnal się delikatnie i przetarl
twarz reka.
- Sciagnij koszulke – powiedziałam i odwrocilam się po
czym otworzylam kosz z praniem.
Chlopak kiwnal glowa i wykonal polecenie.
Stanal przede mna z najsłodszym uśmiechem kiedykolwiek
widzianym na swiecie.
- Myjemy wlosy Skarbie – usmiechnelam się delikatnie i
przekrecilam kurek, żeby zaczela lac się ciepla woda.
Nabralam trochę szamponu na rece i nalozylam piane na
zwilżone już wlosy Calum’a.
Masowalam mu wlosy a następnie splukalam, wysuszyłam
suszarka i ulozylam.
- Swietnie, teraz do Capitol Records czas – spojrzałam
na zegar i wyszłam z łazienki.
Wyszlismy na zewnątrz, zamknelam drzwi do domu i
poszlam za Mulatem.
Chlopcy już czekali na nas w samochodzie wiec
weszliśmy do srodka, zapielismy pasy a ja rozejrzałam się.
- Wszyscy gotowi? – usmiechnelam się do nich po czym
oni kiwnęli glowami.
Usmiechnelam się szeroko i ruszyliśmy.
To ich dzień.
- Jestescie gotowi? – spojrzałam na nich usmiechnieta
– Ashton, podaj mi wode – spojrzałam na butelke na jego kolanach.
- Jestem gotow – Ashton zasmial się delikatnie i podal
mi wode.
Napilam się pare lykow i spojrzałam za okno.
Byliśmy już na miejscu.
Wyszlismy z samochodu i weszliśmy do srodka.
Luke podszedł do mnie i chwycil mnie za reke.
Usmiechnelam się delikatnie i pociagnelam go w strone
studia.
Chlopcy przywitali się ze swoim gościem od sprzętu i
weszli do kabiny dziwkoszczelnej.
Usiadlam na fotelu który podstawil mi dźwiękowiec.
Spojrzalam na chlopakow.
Wygladali tak swobodnie.
Usmiechnelam się po czym zalozylam słuchawki i
zaczelam sluchac.
Zaczeli spiewac a ja spojrzałam na kobiete która
wlasnie weszla do pomieszczenia.
Spojrzala na mnie zimnym spojrzeniem i odezwala się
twardym glosem.
- Co ona tu robi? Nie została zaproszona na nagrywanie
– warknela do dziekowca, a ten spojrzał na mnie po czym przeniosl wzrok na
konsole.
- Agnes, proszę cie. Nie rob scen. Będziesz się
czepiac wszystkich którzy tu przychodzą? – westchnal glosno i spojrzał na nia
pustym wzrokiem.
- Tak. Cywile nie mogą tutaj przychodzić – spojrzała
na mnie złym wzrokiem.
Przeszedl mnie zimny dreszcz i spojrzałam na nia.
- Agnes.. – zaczal facet.
- Nie, ja wyjde. Jeżeli to kłopot, ze tu jestem to po
prostu wyjde – usmiechnelam się delikatnie po czym wstałam z krzesła, odlozylam
słuchawki i skierowałam się do wyjścia.
Spojrzalam jeszcze raz na chlopakow po czym wyszłam na
zewnątrz.
Usiadlam na kanapie w hall’u i rozejrzałam się.
Westchnelam glosno i wzielam te same czasopisma co kiedyś.
Zaczelam czytac po czym rozlegl się szczek zamka i
drzwi się otworzyly.
Nie podniosłam wzroku, ale uslyszalam tupot obcasow i
zdenerwowane westchnienie Agnes.
Poczulam czyjes rece na moich oczach.
- Zgadnij kto to? – chłopak zasmial się.
- Hmm.. Yourman? – zasmialam się cicho.
- Prawie. Jego ludzka postac Ashton Irwin który jest czarująco
przystojny i do tego zabawny – zasmial się, zdjal rece z moich oczu i usiadł kolo
mnie – dlaczego jesteś tutaj a nie tam? – wskazal na studio.
- Sekretarka mnie wygonila – westchnelam cicho i oparłam
glowe o jego ramie.
- Zalatwimy to – usmiechnal się szeroko i spojrzał na
mnie.
- Najpewniej masz jakiś warunek, hmm? – spojrzałam na
niego spokojnie.
- Mhmm, wstan – usmiechnal się ponownie a ja wstałam.
Wstal od razu po mnie, przycisnal mnie do sciany i wpił
się w moje usta.
Na poczastku nie bylam pewna co mam zrobić.
Stac, objac go czy robic cokolwiek innego.
W końcu odwzajemnilam pocałunek po czym objelam jego
szyje delikatnie swoimi rekami.
Musielismy oboje uslyszec ciche chrzakniecie bo jednocześnie
obrocilismy glowy w ta sama strone.
- Co się dzieje Agnes? – Ashton usmiechnal się delikatnie
i puscil mnie po czym objal w pasie.
- Nic takiego. Przynioslam wam Kawy i Herbaty –
usmiechnela się słodko.
- Slyszalem, ze bylas niemila dla mojej dzi..
Przyjaciolki – poprawil się i podniosl brew.
- Ashton, nie roztrząsajmy tego – usmiechnelam się delikatnie
po czym chłopak pociagnal mnie do Sali i zamknal drzwi.***
czytasz= komentujesz Każdy komentarz się liczy :)
+
Nie komentujesz, dla mnie to oznaka, zeby przestac pisac. Dziekuje z gory za wszystkie komentarze. Do zobaczenia :)
Cudowny rozdział...zresztą jak każdy kocham tego bloga <3 czekam z niecierpliwością na następny rozdział
OdpowiedzUsuń*o* Czekam na kolejny.<3 Kocham twoje opowiadania.. Życzę weny przy kolejnym rozdziale. ;** !
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział :-). Pisz dalej bo fajnie ci to wychodzić i bardzo ciekawa historia ;) Czekam na następny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńWiesz kochana co ja myślę o tym rozdziale ;-) świetny! ( zresztą jak każdy, który dodajesz )
OdpowiedzUsuńPodoba mi się że już umowiłaś Alex z jakimś chłopakiem i narazie nie wybuchła żadna afera zazdrości :)
Życzę udanej i jak najlepszej weny :**
/AdziaDash