niedziela, 4 maja 2014

Rozdzial V

Po lekcji, kiedy już wychodziliśmy z sal, rozejrzałam się za reszta chlopakow, zauwazylam Caluma ,Michaela i Ashtona.
Kogos mi brakuje.. Luke!
Gdzie ten maly, uroczy blondasek jest?
Rozejrzalam się, ale go nadal nie ma.
- Gdzie Luke? – spojrzałam po chłopakach.
- Pisze jeszcze klasowke z algebry – mulat zasmial się delikatnie
- I co cie tak smieszy? –polozylam reke na biodrze.
- Bo strasznie się wciagnal – usmiechnal się delikatnie i spojrzał na mnie.
Odwrocilam się gwałtownie co chyba nie było najlepszym pomysłem.
Luke stal za mna i zamiast przywitać się malym przytulasem i całusem w policzek, przywital się przytulasem i długim pocałunkiem w usta.
Po chwili gdy chłopak rozluznil uscisk i odsunal się delikatnie ode mnie, oblal go mocny rumieniec.
- To.. To był tylko przypadek. Widzieliscie, prawda? –spojrzalam na nich.
- Ja tam widziałem tylko, ze calowalas się z naszym wokalista – Calum podniosl rece do góry, zasmial się delikatnie.
- Grr.. Nie pomagasz Cal! – jeknelam cicho.
- Hej, wszyscy widzieli, ze to był wypadek. Jest okej. Spokojnie – usmiechnal się delikatnie po czym odkaszlnal. – Napisalem sprawdzian z algebry.
- Wlasnie slyszalam, jak ci poszedł? –usmiechnelam się delikatnie po czym podeszłam do szafki.
- Mysle, ze calkiem dobrze. Wczorajsza lekcja tak mnie kopla, ze napisałem wszystko –usmiechnal się szeroko.
- To swietnie – usmiechnela się szeroko, po czym go przytulila. – A my z Ash’em dostaliśmy po piąteczce z Hiszpanskiego.
- Ja nie dostałem nic – Mike spojrzal na nas lekko zakłopotany.
- Ja tez bracie – Cal zasmial się cicho.
Usmiechnelam się delikatnie, wzielam swoje książki i stanelam za Ash’em.
- Dzisiaj o 16 u Ash’a.  Musimy się w końcu spotkać – usmiechnelam się delikatnie.
- W końcu? – Ash spojrzał na mnie usmiechniety.
- W końcu – zasmialam się delikatnie i zamknelam szafke. – Ash, jeju, mamy chemie. Eksperymenty czas zacząć – usmiechnelam się szeroko.
- Chemia to była pomiędzy wami – Mike wskazal Luke’a a później przeniosl wzrok na mnie.
- A co, zazdrosny? – oparłam się o szafki i spojrzałam na zarumienionego blondyna.
- Co ty, o was? Niee – zasmial się glosno.
- nie o nas. Chodzi mi o to co ty nawet przez przypadek nie zrobisz – zasmialam się delikatnie po czym chwyciłam blondyna za reke – dobrze się czujesz?
Kiwnal glowa i przeniosl wzrok na chlopakow.
Nagle korytarz przeszyl ostry dźwięk dzwonka.
Puscilam reke chłopaka i podeszłam do Ash’a.
- Chodz Maly, idziemy na lekcje – usmiechnelam się delikatnie i poszlam w strone klasy.
- Hej, tylko nie Maly! – zasmial się delikatnie i pobiegl za mna.
- A jak mam mowic? – spojrzałam na niego po czym stanelam przed drzwiami do klasy.
- Możesz mi mowic Superman! Albo Yourman – usmiechnal się delikatnie po czym zasmial się melodyjnie i chwycil mnie za reke.
Otworzyl drzwi i wpuscil mnie pierwsza, puscilam jego dlon i usiadłam w swojej lawce.
Zaczelam rozpakowywać swoje książki po czym siegnelam po olowek który spadl mi na podloge, zauwazylam, ze noga Ash’a strasznie się trzesie.
- Ashton, wszystko dobrze? – usiadłam na swoim miejscu i polozylam reke na jego udzie.
- T-tak.. – usmiechnal się delikatnie po czym spojrzał na mnie.
Poprawilam mu wlosy i usiadłam przodem.
Spojrzalam na niego.
Wyglada coraz lepiej. I dobrze.
Do klasy weszla pani Burch. Nasza pani chemiczka.
- Wiec kochana młodzieży, dzisiaj wykonamy pare ciekawych doswiadczen, opiszemy je i przygotujemy się do testu. – usmiechnela się delikatnie po czym przeszliśmy do wykonywania doswiadczen.
Po tym jak madry Pan Irwin wlał siarczek sodu do łatwopalnej substancji, ta jak na substrat latwopalny, naprawdę wybuchla.
Dobrze, ze w ostatniej chwili to zauwazulam.
Ashton to idiota, ale jest bardzo ale to bardzo kochany.
- Jestes debilem – zasmialam się chowając się przed wybucem pod lawka.
Zakrylam uszy w ostatnim momencie po czym zlewka wybuchla i rozprysnela się na polowe klasy.
- Nic ci nie jest? – spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem.
- Nie, wszystko dobrze, ale chyba musze cie podszkolić z chemii –zasmialam się delikatnie po czym wstałam, żeby sprawdzić co z klasa.
Rozejrzalam się i zawolalam Ash’a.
- Ashton, nikogo nie ma! Gdzie oni.. – spojrzałam na zamknięte na klucz drzwi.
- My.. My tylko się schowaliśmy. Reszta uciekla – spojrzał na mnie po czym chwycil miotle.
- Sprzatamy? Tak najzwyczajniej? –spojrzalam na niego po czym chwyciłam druga miotle.
- A jak? Przeciez nie będziemy na nich latac. Chyba, ze umiesz? – zasmial się i zaczal zamiatac.
- Czy ty sugerujesz, ze jestem wiedzma? – zasmialam się delikatnie po czym także zaczelam zamiatać.
Wzruszyl ramionami, usmiechnal się szeroko i zaczal zmiatac to wszystko na jedna piramide szkla, brudu i substancji stalych.
Prychnelam delikatnie i zaczelam zamiatać, po chwili uslyszalam trzask pekajacego szkla.
Odwrocilam się i spojrzałam na chłopaka który stal przed szafka ze zlewkami, okularami etc. I przy rozbitym szkle.
- Ash, skarbie, wiem, ze masz dziurawe rece, dlatego nie ruszaj szklanych przedmiotow – zasmialam się delikatnie i zaczelam sprzatac szklo spod jego nog.
- Ale ja chciałem tylko obejrzeć – westchnal cicho i spojrzał na mnie.
Usmiechnelam się przepraszająco i podeszłam do niego.
- Przeciez to tylko zlewka. Jest okej –zasmialam się delikatnie po czym uslyszalam trzask zamka.
Odwrocilam się w strone drzwi i napotkałam pelne lazurowego blasku oczy.
- Czesc wam. Szukalismy was i Mike uslyszal trzask, pomyśleliśmy, ze to może wy no i jesteśmy na ratunek – zasmial się delikatnie po czym spojrzał na swojego przyjaciela – Co tu się stało?
- Maly wypadek przy pracy – zasmialam się cicho.
- Można tak powiedzieć – usmiechnal się.
- Pani Dyrektor was szuka. Nie wiem dlaczego, nie wiem po co, ale was szuka. – spojrzał na nas obojga i wyszedł z klasy.
- Masakra w szkole. Calkiem ladnie brzmi – zasmialam się glosno po czym wyszłam za Lukiem i poszlam szybkim krokiem do gabinetu dyrektorki, co pare minut sprawdzając czy chłopak idzie za mna.
Ale będzie kara.
Zdemolowanie Sali Chemicznej i narażenie zycia lub zdrowia uczniów.

Nie dobrze.

3 komentarze:

  1. Świetny! Widzę że raczej osób tu za dużo nie pisze więc może postaram ci się pomóc? :)
    Rozdział świetny, nie przestawaj pisać bo nie warto tego kończyć :D
    Dodasz jeszcze dziś kolejny rozdział? Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam! :* @AdziaDash

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdzialy dodaje co 2 dni, wiec spodziewaj sie nastepnego jutro (6 maja). To bardzo mile i motywujace, ze jednak ktos zaczyna komentowac.
      Dziekuje i pozdrawiam :D

      Usuń