poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdzial IX

- To jak mam Cie nazywać? – spojrzałam na niego i wyciagnelam warge do przodu.
- Już mowilem. Superman – zasmial się melodyjnie.
- Oj Ashton, nigdy nie dorośniesz – zasmialam się delikatnie i ubrałam swoje stare trampki.
- Chodzmy już – prychnal po czym wyszedł z domu.
- Obraziles się na mnie? – wyszłam za nim i wsiadłam do auta.
- Nie, dlaczego? – usmiechnal się delikatnie po czym wsiadł na siedzenie pasażera a po nim wsiadł Michael, Calum i..
- A gdzie Luke? – spojrzałam po chłopakach.
- Jeszcze w łazience. Ma pęcherz wiewiórki – Michael zasmial się glosno po czym usłyszeliśmy otwierane drzwi i wsiadanie.
- Hej Lukey. Możemy już jechać? – usmiechnelam się delikatnie i zapaliłam silnik.
Spojrzalam na wskaźnik paliwa.
- O paliwie tez pomyśleliście? – zasmialam się delikatnie i wyjechałam na asfalt.
- Mój Tata – zagadnal Mike.
- Podziekuj mu - wjechalam
Dojechalam do centrum handlowego i wysiadłam z auta.
- A kiedy jedziecie do studia podpisac ten kontrakt? – spojrzałam na chlopakow którzy powoli wygrzebują się z auta.
- Umm.. Poczekaj, niech pomysle – westchnal cicho Luke po czym przygryzł delikatnie warge.
- Nie wysilaj się. Predzej czy później sobie przypomnisz – zasmialam się delikatnie po czym weszłam do centrum i stanelam w wejściu. – Ja nie wiem czy dam rade – spojrzałam na chlopakow po czym na sklepy.
- Ale co nie dasz rade? – Michael spojrzał na mnie z lekkim rozbawieniem na twarzy.
- Nigdy nie wydalam na ubrania więcej niż £20 – podrapalam się po karku po czym spojrzałam na nich.
- To dzisiaj my za ciebie robimy zakupy, ty tylko przymierzasz – Cal chwycil mnie za reke i pociagnal do pierwszego sklepu.
Przygryzlam nerwowo warge po czym poszlam za nim.
Rozejrzalam się po sklepie.
Tyle drogich ciuchow.
Cal wepchnal mnie do przymierzalni a ja zaczelam przymierzac.
Najpierw czarne spodnie i biala koszulka z napisem „whatever”
- Jakos mi nie pasuje, a wam chłopaki? – stwierdził Michael po czym zaczal znowu szukac.
Przewrocilam oczami i weszłam spowrotem.
Na drugi ogien poszla czarna sukienka z biala kokarda z tylu i czerwono czarne szpilki.
Wyszlam do nich a oni spojrzeli na mnie.
- To jest swietne. Bierzemy! – ucieszyl się Ash.
Wszyscy mu przytaknęli.
Usmiechnelam się delikatnie i weszłam do przymierzalni.
Przebralam się w swoje normalne  rzeczy i wyszłam po czym skierowałam się z chłopakami do kasy.
Polozylam sukienke na blacie i spojrzałam na chlopakow.
- Na pewno? – usmiechnelam się delikatnie po czym zaplacilam i wyszliśmy ze sklepu kierując się do następnego.
- Wygladasz w niej swietnie. Gdybys nie była nasza przyjaciolka, już dawno byśmy do ciebie zarywali – Luke zasmial się delikatnie po czym weszliśmy do następnego sklepu.
- Chlopaki, nie wystarczy mi tylko sukienka? – spojrzałam na nich po czym westchnelam.
- Nie, jeszcze spodnie, buty i koszulka – Ash zasmial się delikatnie po czym zaciagnal mnie do sklepu.
- Ashton, no weź. Przeciez nie możecie mnie do tego zmuszać. – jeknelam cicho i weszłam do przymierzalni.
- Nie gadaj tylko przymierzaj - usmiechnal się Cal który rzucil mi koszulke z napisem „Warrior”.
Sliczna. Co ja mowie. PRZESLICZNA.
Ubralam ja szybko i wyszłam pokazac się chłopakom.
- Wooah, bez względu na to co powiecie, biore! – spojrzałam na nich z szeroki uśmiechem.
Oni popatrzyli na siebie i wybuchneli smiechem.
- A jednak wyszla z ciebie zakupoholiczka – parsknal Michael nie przestając się smiac.
- Nie prawda. Po prostu ta koszulka jest przesliczna – usmiechnelam się delikatnie po czym spojrzałam na niego.
Przygryzlam warge.
Westchnelam cicho i weszłam do przymierzalni po czym ja zdjelam.
Wyszlam ze srodka i poszlam do kasy.
- Do twarzy ci w niej – Ash spojrzał na mnie usmiechniety.
- Dziekuje – usmiechnelam się szeroko po czym zaplacilam i wyszłam ze sklepu.- Już możemy isc?
- Nie. Jeszcze spodnie – Luke spojrzał na mnie calkiem poważnie po czym poszedł do sklepu naprzeciwko.
- Boze, co za człowiek – spojrzałam na niego, westchnelam cicho i poszlam za nim.
- Wiem, kontrakt podpisujemy dolkadnie o 1pm.. Czyli za godzine – Luke usmiechnal się delikatnie i zaczal przebierać w spodniach.
- Ja się obawiam co do waszej meskosci – spojrzałam na nich jakby nigd nic.
- Jak to? – zerknal na mnie znad damskich spodni.
- Po prostu znasz się na spodniach i ogółem ubraniach, lepiej niż ja – zasmialam się delikatnie po czym weszłam do przmierzalni.
Po chwili ktoś przewiesił mi czarne spodnie.
Ubralam sie powoli i wyszlam z przymierzalni.
- I jak? – usmiechnelam się delikatnie i obrocilam powoli.
- Pieknie. Bierzemy i jedziemy do Capitol Records – Cal usmiechnal się delikatnie i poszedł do kasy.
Przebralam się i podeszłam do nich.
Podalam kasjerce spodnie i zaplacilam.
Po chwili wyszliśmy ze sklepu i skierowalismy się do KFC.
- Co chcecie skarby? – usmiechnelam się delikatnie po czym spojrzałam na menu.
Po zlozeniu zamówienia i odebraniu naszego jedzenia usiadlismy przy stoliku i zaczelismy jesc.
- Czekajcie chłopaki, ide po napoj – usmiechnelam się delikatnie, wzielam swój kubek i wstałam po czym podeszłam do dspozytora do napojow i zaczelam nalewać sobie IceTea.
Po chwili przykryłam kubek i odwrocilam się.
- Jayden? Znowu ty? – spojrzałam na chłopaka który szybko mnie chwycil w pasie i przyblizyl do siebie.
- Ja wiem, ze za mna tęsknisz – szepnal cicho i wpił się w moje usta.
Jeknelam cicho po czm spojrzałam na chlopakow.
Nie było ich przy stoliku.
Nagle poczułam jak ktos odsuwa Jay’a ode mnie a ja mogę się swobodnie ruszac.
- Mowilem, ze masz się od niej odczepić – Ash popchnal Jaydena który zatoczyl się delikatnie po czym podszedł do chłopaka i uderzyl go w twarz.
- Stop. Nie ma bicia się – krzyknelam tak, ze caly lokal zwrocil się w moja strone.
Chwcilam Ashtona za reke po czym posadzilam go na krześle prz stoliku.
- Siedz tu, spokojnie. Nic mi nie zrobil. Nadal jestem tu z toba i zawsze będę – przytuliłam go delikatnie po czym poglaskalam go po glowie.

To będzie trudny dzień.

5 komentarzy:

  1. Pierwsza! Idę czytać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow! niezły ^v^ coś wolno to czytałam :p pozdrawia i czekam na kolejny1

      Usuń
  2. super! bardzo mi się podoba.Jezu ale ten Jayden jest nieznośny... pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. no i co? już nie jestem pierwsza ;// Albo znowu! ech...
    ale rozdział KOLEJNY RAZ bardzo mi się podobał :) dopisuję się pod osobą powyżej jeśli chodzi o JAyden'a xD
    Trochę dziwne, że oni jej tak wszystko teraz sponsorują ale trudno ;p
    ŚWIETNY!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się bardzo pisz dalej

    OdpowiedzUsuń