piątek, 2 maja 2014

Rozdzial IV

Uslyszalam jak ktoś wchodzi do pokoju w którym spaliśmy.
Zamknelam oczy i uslyszalam ciche westchnienie.
Mogl to być Michael lub Ashton.
Po samym westchnieniu nie umiem tego powiedzieć.
Sorry no sorry – powiedział mozg.
Poczulam jak klatka piersiowa Luke’a się na chwile zatrzymuje, po czym chłopak wypuszcza glosne westchnienie i podnosi glowe.
Oho, ktoś tu się obudzil –pomyslalam i nadal udając, ze spie sluchalam co mowia.
- Stary, szkola dzisiaj – szepnal Ashton.
Oo.. Czyli Ashton już nie spi? Ranny ptaszek?
- Wiem, ale Alex jeszcze spi, Cal tez. Nie chce ich budzic – powiedział Luke kladac glowe spowrotem na poduszke.
- Dzisiaj kartkowka z Algebry. Tak strasznie się uczyles. Musisz to zdac. Luke, jesteś dla mnie jak brat, ale nie możesz opuszczać szkoły, jeszcze do tego nowej. – zaoponowal Ash.
Nie mogłam stlumic sennego westchnienia wiec po prostu to zrobiłam i wtuliłam się mocniej w Luke’a.
Poczulam jak blondyn się uśmiecha i przygarnia mnie bliżej.
Ashton westchnal i najprawdopodobniej zrezygnowal bo po chwili drzwi się zamknely po czym otworzyly spowrotem.
- Na dole macie kawy, herbaty i ciastka ze Starbucks’a. nie wiem dlaczego, ale kawa stamtąd najbardziej mi smakuje –zasmial się melodyjnie i zamknal spowrotem drzwi.
- Dziwak - Luke zasmial się delikatnie.
Nie chciało mi się już więcej udawac wiec westchnelam, otworzylam powoli oczy i przetarłam je po czym je zmruzylam i spojrzałam na Luke’a.
- Dzien dobry, Spiaca Krolewno – usmiechnal się delikatnie.
- A dzień dobry. Jak ci się spalo? Bo mi bardzo wygodnie –zasmialam się cicho i spojrzałam na zegarek.
- Jest już 7. Nie chciałem Cie budzic wiec dlatego zaspalas –westchnal delikatnie i spojrzał na mnie.
- Nic się nie dzieje. Ale wstawaj. Nie wolno nam się spoznic. –usmiechnelam się delikatnie.
- Tak jest proszę Pani –zasmial się cicho i wstal.
- Calum –przejechalam reka po jego policzku. – Cal wstawaj. Czas najwyższy do szkoły – westchnelam delikatnie po czym ujrzałam jego brazowe oczy.- Dzien dobry –usmiechnelam się delikatnie po czym wstałam.
- Hej, ale mi się dzisiaj dobrze spalo –zasmial się cicho po czym wstal i się przeciagnal..
Nie zdejmując koszulki ubrałam stanik podspod i zeszłam razem z mulatem na dol i do kuchni.
Spojrzalam na stol. Kubki ze Starbucks’a i torebki z ciastkami także ze Starbucks’a.
Ash i Mike siedzieli po jednej stronie zajadając ciastka.
Podeszlam do nich i cmoknelam każdego z osobna w policzek.
- Jak się dzisiaj czujemy? Widze hipsterski Starbucks, iPhony na stolach.. Brawo chłopcy –zasmialam się delikatnie po czym poczułam czyjes usta na policzku.
- My się już witaliśmy –zasmial się blondyn podnosząc kubek i ciastko ze stolika.
- Nie przypominam sobie –usmechnelam się delikatnie i wzielam kawe po czym usiadłam przy stole - Musimy sobie cos wyjasnic. Nawet, jeżeli nie chcecie mnie budzic do szkoły, zrobcie to, bo będę na was zla, ze nie poszliśmy do szkoły. Wiec, raz, dwa, mamy mało czasu – usmiechnelam się i zjadłam jedno ciastko które popilam kawa.
Wstalam i wzielam wszystki potrzebne książki.
- bierzcie książki idziemy –usmiechnelam się i wybiegłam na gore, przebrałam się po czym ubrałam plaszcz, trampki i spojrzałam na nich.
Chlopaki byli już zwarci i gotowi wiec wyszliśmy z domu i pobiegliśmy do szkoły.
W ostatniej chwili wbiegliśmy do szkoły wiec wszyscy się rozbiegliśmy a ja z Ashton’em poszliśmy spokojnie do swojej klasy.
- Jak przebiegla ci dzisiejsza noc? – spojrzałam na niego.
- Nawet calkiem niezle. Nie mogę narzekac, spalem na fotelu no ale coz –zasmial się cicho i spojrzał na klase.
- Spoznilismy się tylko trochę –zasmialam się delikatnie.
Ash otworzyl mi drzwi jak na prawdziwego mezczyzne przystalo, wiec weszłam do srodka i poczułam na sobie wzrok wszystkich moich rowiesnikow.
- Przepraszamy za spóźnienie – spojrzałam na Pania Rivere.
- Mam rozumieć, ze był jakiś powod waszego spóźnienia? – spojrzała na mnie surowa twarza.
- Pomagalam Ashton’owi i jeszcze paru naszym kolegom w nadrobieniu materialu. Sa nowi w naszej szkole jak zapewne Pani miała przyjemność uslyszec – usmiechnelam się delikatnie i spojrzałam na chłopaka.
- Dobrze, usiadzcie. Dzisiaj powtorka z Hiszpanskiego! – usmiechnela się i wyjela dziennik. - Dzisiaj pytam dwojkami. Przygotujcie się. Macie piec minut – spojrzała po klasie i wlepila oczy w dziennik.
- Przerabialismy hiszpański? O nie, przerobiliśmy tylko francuski! – przygryzlam nerwowo warge.
- Hej, spokojnie. Będzie dobrze. Nawet jeżeli dostane jedynke to przecież nie koniec swiata – zasmial się cichutko i spojrzał na nauczycielke.
- Do odpowiedzi przyjdzie Harrison Alex.. – usmiechnela się chytrze.
- i dostanie jedynke –jeknelam sama do siebie i poszlam do nauczycielki.
- I Irwin Ashton – spojrzała na chłopaka.
- No wiedziałam. Po prostu swietnie –polozylam reke na czole.
Ash podszedł do mnie z rekami w kieszeniach, spokojny jak nigdy.
- Przeprowadzcie miedzy sobą rozmowe. Na jaki temat będziecie chcieli. Musi być na minute. Nie więcej, nie mniej – spojrzała na zegarek.

- Lo siento se me olvidó ayer a enseñar español pero ya sabes, había cuatro de ustedes y no era demasiado tiempo. Estoy lo siento de nuevo.  – westchnelam.
- ¿Es una broma?! Estudio Ayer contigo y los chicos eran geniales! Tenemos que repetir! – usmiechnal się szeroko.
- ¿En serio? Hoy vengo a ti.  -usmiechnelam się delikatnie –Yo no sabía que se coloca con fluidez español – spojrzałam na niego z podniesiona brwia.
- Aún así muchas cosas que usted no sabe, pero se aprende. Como todos... –zasmial się delikatnie
- Espero. Dobra, ile czasu nam zostało? – spojrzała na zegarek.
- Pare sekund – spojrzała na swój zegarek na lewej rece.
- Wiec widzimy się dzisiaj o 16 u ciebie? – spojrzałam na niego usmiechnieta.
- Practica español?– zasmial się melodyjnie.
- No. Para practicar Álgebra Luke –usmiechnela się delikatnie.
- Koniec czasu – oznajmila nauczycielka. – Dostajecie A . Brawo –usmiechnela się delikatnie i wpisala oceny.
A ja z Ash’em wrocilismy zadowoleni do lawki.
Jednak go nie znam. A musze poznac.





*A: Przepraszam, ze wczoraj zapomniałam Cie pouczyć z Hiszpanskiego ale wiesz, było was czterech i nie było za bardzo czasu. Jeszcze raz przepraszam
Ash: Zartujesz? Wczorajsza nauka z toba i chłopakami była super! Musimy to powtórzyć
A: Naprawde? Dzisiaj to ja przychodzę do was - nie wiedziałam , ze umiesz płynnie hiszpański.
Ash: Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz, ale się nauczysz. Jak wszyscy.
A: Mam nadzieje.
Ash: Potrenowac Hiszpanski?

A: Nie. Potrenowac Algebre z Luke’m

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz