Uslyszalam pukanie do drzwi i zgrzyt zamka.
Otworzylam powoli oczy, przetarłam je po czym
spojrzałam na postac we framudze.
- Masz 15 minut zanim Cal tu będzie. Przygotowalem ci
już wszystko – usmiechnal się i wskazal na ubrania na jego rece.
- Dziekuje. – usmiechnelam się delikatnie, wstałam,
odebrałam od niego ubrania i poszlam do łazienki.
Zamknelam drzwi, zakluczyłam je i spojrzałam na siebie
w lustrze.
Nie wiem co oni we mnie widza.
No bo jak na mnie popatrzeć, to znajdzie się miliard
ladniejszych, mądrzejszych i zabawniejszych osob ode mnie.
Wesychnelam glosno i ubrałam się w rzeczy które
przygotowal mi Luke.
Ten chłopak jest naprawdę kochany.
Przygotowal mi moja ulubiona czarna koronkowa
sukienke, czarne wysokie szpilki z czerwona podeszwa i jakies błyskotki.
Pomalowalam się delikatnie po czym wyszłam z łazienki
i zbiegłam na dol.
Omalo co nie wywrocilam się, zle stajac na ostatnim
schodku.
Na szczęście na samym dole stal Luke, który zdarzyl
zapobiec wypadkowi.
Chwycil mnie po czym postawil i usmiechnal się
szeroko.
Zasmialam się delikatnie i podeszłam do lodówki,
wyjelam sok, napilam się pare lykow i odstawiłam karton do lodówki.
- Calum się spoznia – westchnelam cicho i usiadłam na
blacie stolu i spojrzałam na blondyna wpatrującego się we mnie.
- Mam nadzieje, ze będziesz się dobrze bawic na randce
z Cal’em – usmiechnal się delikatnie i przytulil mnie delikatnie.
Uslyszelismy dzwonek do drzwi, wiec chłopak odsunal
się ode mnie i podszedł do nich i otworzyl je.
- Czesc stary. Wygladasz swietnie – Luke usmiechnal
się smutno i poszedł do salonu po czym wlaczyl sobie telewizor.
- Dzieki stary – mulat usmiechnal się delikatnie i spojrzał
na mnie.
- Idziemy? – usmiechnelam się delikatnie i wyciagnelam
do niego dlon.
On uscisnal ja delikatnie i poszliśmy razem do
samochodu który stal przed moim podjazdem.
Otworzyl mi drzwi, ja wsiadłam i zamknelam je.
Rozejrzalam się po wnętrzu po czym chłopak wsiadł z
drugiej strony.
- Kto prowadzi? – spojrzałam na przyciemniana szybe z
przodu.
- Nie znasz. To Axel. Jest moim znajomym. Dzisiaj
będzie naszym szoferem – usmiechnal się delikatnie i zapukal cztery razy w
przyciemniona szybke.
Axel odpalil auto i ruszyliśmy.
Spojrzalam na Calum’a który patrzyl za okno.
Zasmialam się cicho i spojrzałam za okno.
- z czego się tak smiejesz? – usmiechnal się i
spojrzał na mnie.
- Denerwujesz się, jakby od tej randki zalezalo twoje
zycie –spojrzalam na niego z politowaniem.
-Wiem, bo.. No wiesz.. Zalezy mi na tobie, i
chciałbym, żeby ta randka wyszla.. Dobrze, nawet bardzo – powiedział z
trzesacym się glosem.
- Cal, słuchaj, nawet jakbyśmy zostali w domu i
oglądali filmy, byłoby swietnie – usmiechnelam się delikatnie i spojrzałam za
okno.
Wjechalismy w ta drozsza czesc dzielnicy.
Zatrzymalismy się przed jedna z najdroższych restauracji
w całym Sydney.
Spojrzalam na Calum’a który wysiadł i otworzyl mi
drzwi po czym pomogl mi wysiasc.
Skierowalismy się do wejścia do restauracji.
- Dzien dobry, nazwisko poproszę – wysoki, dobrze
ubrany mezczyzna poslal nam cieply uśmiech i spojrzał na swoja podkladke.
- Hood. Calum Hood – usmiechnal się do mnie
zawadiacko.
Omal nie wybuchnelam smiechem.
Kelner spojrzał na nas, usmiechnal się delikatnie i
zaprowadzil nas do stolika przy oknie z widokiem na jeziorko.
Calum odsunal mi krzesło po czym usiadłam i dosunelam
się do stolika.
Zajal miejsce naprzeciw mnie i chwycil menu.
Wzielam menu przed sobą, otworzylam je i zaczelam
wertować wzrokiem.
- Witam, mogę przyjąć Panstwa zamówienie? – uroczy
kelner podszedl do nas i usmiechnal się delikatnie.
- Ja po proszę Salatke z lososia z brokułami,
szparagami i koperkiem. – usmiechnelam się i odlozylam menu po czym mezczyzna
zapisal zamówienie.
- Dla mnie Grillowanego steka z wloskim sosem
pomidorowym – usmiechnal się delikatnie po czym odlozyl menu.
- Cos do picia? – kelner zapisal i spojrzał na nas.
- Dla mnie wode z cytryna – spojrzałam na mulata.
- Dla mnie sok pomarańczowy – usmiechnal się szeroko.
Zachichotałam cicho, a kelner zapisal i odszedł od
nas.
- Czemu sama salatka? – spojrzał na mnie i przekrecil
delikatnie glowe w prawa strone.
- Bo cany sa tu monstrualne. Nie będę cie naciagac na
jakies dania za $200 – usmiechnelam się delikatnie i spojrzałam na jeziorko
obok nas.
- Jestesmy na randce Alex. Bierz to na co masz ochote
– usmiechnal się szeroko i usiadł wygodniej.
- Calum, to ze jesteśmy na randce, za która płacisz,
to nie znaczy, ze będę kupować najdroższe rzeczy. Nie chce na tobie zerować.
Wole wziasc salatke i cieszyc się twoja obecnością – usmeichnelam się
delikatnie
Chlopak usmiechnal się szeroko i spojrzał na pusty
parkiet na srodku Sali.
Wstal i podszedł do mnie wyciagajac dlon w moja
strone.
Przygryzlam delikatnie warge i wstałam.
- Calum, ja nie umiem tanczyc – spojrzałam na niego i
poszlam za nim po czym stanelismy na srodku pustej Sali.
- To nic. Ja tez nie umiem – zasmial się delikatnie i
objal mnie w pasie.
- Na pewno tańczysz lepiej ode mnie – usmiechnelam się
delikatnie i objelam delikatnie rekami jego szyje.
Kapela zaczela grac powolna muzyke po czym jedna
kobieta wyszla na scene i zaczela spiewac.
Calum zaczal powoli tanczyc w rytm muzyki,
jednocześnie kierując mna.
- Jak się bawisz? – zasmial się cicho przytulając mnie
do jego piersi.
- Calkiem przednio. Jeszcze nigdy nie bylam na takiej
szalonej imprezie – zasmialam się delikatnie i spojrzałam na kapele.
Kobieta patrzyla na nas usmiechajac się.
Calum spojrzał na mnie, cmoknal mnie w policzek i
odsunal się ode mnie delikatnie po czym poszedł na scene.
Szepnal cos kobiecie na ucho, ona kiwnela glowa i
poszla za kulisy.
Po dwóch minutach wrocila z gitara w reku.
Podala ja Calum’owi a ten podziekowal, zalozyl pasek
na ramie, sprawdzil struny i podszedł do mikrofonu.
- A wiec, jestem tutaj z dziewczyna która naprawdę
odmienila może zycie. Może nigdy nie będę dla niej więcej niż przyjacielem, ale
chciałbym zadedykować ta piosenke wlasnie jej. – spojrzał na mnie i zaczal
grac.
Zaczal grac moja ulubiona piosenke „Iris” Goo Goo
Dolls.
Usmiechnelam się delikatnie i wsluchalam się w jego
delikatny i wysoki glos.
***
czytasz= komentujesz Każdy komentarz się liczy :)
+
Nie komentujesz, dla mnie to oznaka, zeby przestac pisac. Dziekuje z gory za wszystkie komentarze. Do zobaczenia :)
***
czytasz= komentujesz Każdy komentarz się liczy :)
+
Nie komentujesz, dla mnie to oznaka, zeby przestac pisac. Dziekuje z gory za wszystkie komentarze. Do zobaczenia :)
Ojojoj.. <3 ! Jak słodko, kocham twoje opowiadania. ;** Czekamm na kolejny i życzę weny przy kolejnym. ;** !
OdpowiedzUsuń#Hemmings
czekam na następny rozdział życzę weny
OdpowiedzUsuń