niedziela, 6 lipca 2014

Rozdzial XXVI

PERSPEKTYWA LUKE’A


Spojrzalem na dziewczyne i usmiechnalem się delikatnie.
- Sluchaj mala – zaczalem – chcialabys może pojechać ze mna do Parku rozrywki dzisiaj wieczorem? – chwyciłem jej malutka dlon.
- Z przyjemnoscia Luke. Wiec, wypiszą mnie już dziś? – spojrzała na mnie swoimi dużymi oczami.
Przytaknalem a dzewczyna wstala z lozka i podeszla do mnie po czym przytulila mnie dosyć mocno jak na takie ciało.
Zasmialem się cicho, wstałem i podniosłem ja do góry.
- Kocham Cie Alex – szepnalem i czekałem na odpowiedz.
Dziewczyna tylko spojrzała na mnie i odpowiedziala:
-Wiem to Lucas. Wiem. – usmiechnela się i cmoknela mnie w nos.
Zasmialem się cicho i zrobiłem dziwna mine przechylając glowe na bok.
Dziwczyna zaczela się smiac i przytulila się do mnie mocniej jakby bala się, ze ja puszcze.
Chciałbym, żeby została ze mna tak na zawsze.
No ale coż, musze na nia czekac i będę czekac poki nie umre.
Po chwili usłyszeliśmy pukanie i drzwi powoli się otworzyly.
Zobaczylem Ashtona z bukietem kwiatow i w swoim ulubionym outficie, czyli potargana koszulka z Nirvany, czarne rurki i czerwona bandana.
Chlopak wszedł do srodka a ja postawiłem dziewczyne na ziemi.

PERSPEKTYWA ALEX

- Ashton! – krzyknelam po czym zakryłam usta a on się zasmial.
- Nie tak glosno bo obudzisz caly szpital?
- Oj, no może – przytuliłam go mocno i cmoknelam go w policzek.
-Wiesz, ze w szkole już o ciebie pytaja? – zasmial się delikatnie i przejechal kciukiem po moim policzku.
- Jeju, dzisiaj szkola. Musze isc! – odskoczyla ode mnie i zaczela zbierac swoje rzeczy.
- Ty nigdzie nie idziesz. Dopiero po badaniach będzie cos wiadomo, ale mysle, ze cie wypuszcza – zauwazyl Luke.
- Dobrze myślisz Hemmings. Musisz tu zostać do badan, jasne? – chłopak polozyl kwiaty na stoliku i spojrzał na mnie.
- Ale.. Szkola.. – spojrzałam na niego smutnymi oczami.
- Alex, nie powinnaś.. – powiedział ale zaraz zmiekl – dobra. Ide zapytać pielęgniarki – westchnal i wyszedł.
Usmiechnelam się tryumfalnie i weszłam do toalety.
Ubralam się powoli i wyszłam po czym wszyscy na mnie spojrzeli.
- Będziesz miała za chwile badania. Jeżeli wszystko będzie dobrze, idziesz do szkoły, jeżeli nie, zostajesz tutaj na trochę dluzej – Ash spojrzał na mnie.
- Ale jak to dluzej? Na jak długo? – odlozylam swoja torbe na lozko i spojrzałam po ich twarzach.
- Mnie nie pytaj – mruknal.
Uslyszelismy szczek zamka i drzwi delikatnie zaskrzypiały.
W przejściu zauwazylismy niska brunetke w stroju pielęgniarki.
Usmiechnela się do mnie serdecznie.
Odwzajemnilam uśmiech i stanelam do niej przodem.
- Jestes gotowa na badanie? – zapytala i przecisnela się obok chlopakow po czym obok niej zauwazylam Mulata.
- Oh, czesc Calum! – usmiechnelam się i pomachałam mu po czym on usmiechnal się szeroko i odmachał mi – Oczywiście proszę pani.
- Dobrze, ale wy chyba powinniscie wyjść. Nie będziesz się przy nich krepowac? – spojrzała na mnie i wyjela Pulsometr i przyrząd do mierzenia ciśnienia i inne.
Spojrzalam na chlopakow i pokrecilam glowa.
- Sa dla mnie jak bracia, poza tym, to nic – zasmialam się delikatnie.
Calum wszedł do srodka i zamknal drzwi po czym wszyscy usiedli na krzesłach obok lozka.
- Rozbierz się do bielizny i stań prosto – powiedziała odwracając się na chwile i siegajac po jeden z przyrzadow.
Spojrzalam na chlopakow, zasmialam się cicho i zdjelam z siebie ubrania po czym poprawiłam biustonosz i stanelam prosto.
- Jak jeszcze raz ktoś spojrzy na mój tylek w ten sposób, przyrzekam, ze albo wyrzucę przez okno albo zamkne w łazience – zasmialam się cicho i zadrżałam delikatnie.
- Spokojnie, ale się ostra zrobila – Michael podniosl rece w geście poddania i zasmial się glosno.
Potarlam dlonmi swoje ramiona i spojrzałam na pielegniarke która mnie zmierzyla, zwazyla, zmierzyla mi ciśnienie, sprawdzila jak reaguje i inne.
- Dobrze, możesz się już ubrać – powiedziała i schowala wszystkie przyrządy.
Ubralam się szybko i ponownie potarlam dlonmi o ramiona i lokcie.
- To wiec, mogę już isc do szkoły? – usmiechnelam się delikatnie i spojrzałam na kobiete.
- Tak, ale musisz się lepiej odzywiac i przytyć pare kilogramow jeżeli chcesz być zdrowa. Rozumiemy się? – spojrzała na mnie trzymając w reku swoje przybory.
Pokiwalam energicznie glowa i chwyciłam swoja torbe.
- Gotowi? – zapytałam entuzjastycznie.
Energia rozdzierala mnie od srodka.
Chlopcy tylko cos odburknęli i zrobili krzywe miny.
- Ej chłopaki, szkola wcale nie jest taka zla, gwarantuje wam to. A teraz do wozu marsz – usmiechnelam się szeroko i wyszłam z Sali.
Slyszalam za sobą tylko westchnienia i szybkie kroki.
Odwrocilam się i spojrzałam na nich idąc tylem.
- Nie możecie być tak negatywnie nastawieni. Swiat jest piękny! – zasmialam się delikatnie.
- Alex, uważaj bo zaraz na kogos..
Slyszac te słowa już chciałam się odwrocic ale potknelam się.
Czekalam az uderze w ziemie ale za to poczułam silny uscisk wokół moich ramion.
- Wpadniesz – dokonczyl Calum.
Otworzylam oczy i stanelm prosto.
Otrzepalam swoje spodnie i podniosłam wzrok.
Napotkalam zielona oczy mojego znajomego.
- Jayden? Co.. Co ty tu robisz? – spojrzałam na niego i odeszłam od niego krok.
- Ja.. Alex ja chciałem przeprosić. Chcialem przeprosić za wszystkie krzywdy które ci wyrzadzilem, za wszystko co zle, co miałem czelność o tobie powiedzieć. Alex, proszę. Jestes moim sloncem. Wiem, ze zachowałem się jak kompletny palant i pewnie nie chcesz mnie już znac, ale proszę. Przemysl to. – powiedział po czym pochylil się nad moim uchem i szepnal – pomysl jak pięknie wygladalabys ze mna jako krol i krolowa balu na zakończenie tego roku. Pomysl nad tym kochanie. Pamietaj, ze będę tu dla ciebie, dobrze? – cmoknal mnie delikatnie w policzek i usmiechnal się po czym wyszedł ze szpitala machając do mnie.

- Co to było? – uslyszalam zgodny chor chlopakow.




***


Jejuuuu, przepraszam, ze nie dalam wczesniej ale nie moglam wejsc na bloga. 
Mam nadzieje, ze tym rozdzialem wam to wynagrodze. Przepraszam jeszcze raz. 
Kocham Was maluchy <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Dziekuje za wszystkie komentarze :)

*Minimum szesc komentarzy (kreatywnych) do nastepnego rozdzialu:) Do zobaczenia kochani <3

6 komentarzy:

  1. Widzę że chłopcy nie polubili Jayden'a xd PROSZĘ DODAJ SZYBKO NOWY BEZ WZGLĘDU NA LICZBĘ KOMENTARZY :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ale swietny rozdzial *-* czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM ♥♥
    Czekam na następny równie cudowny rozdział ;)
    ~Suzan

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń